Fundacja IMJT Fundacja IMJT
wersja językowa: Fundacja IMJT Fundacja IMJT 
Strona główna  »  Artykuły   »  Solidarność, słowo które stworzyło historię

Solidarność, słowo które stworzyło historię

Ludger Hagedorn
 
 Przed 40 laty: Solidarność, słowo które stworzyło historię
 
Ludzie są zapamiętywani dzięki pewnym wyjątkowym momentom w ich życiu. Jednym z takich momentów w życiu Józefa Tischnera okazał się 19 października 1980 roku. Tego dnia, na symbolicznym Wzgórzu Wawelskim w Krakowie, Tischner wygłosił kazanie dla nowo powstałej Solidarności, pierwszego niezależnego, samorządnego związku zawodowego w Układzie Warszawskim. Solidarność została oficjalnie uznana przez władze kilka tygodni wcześniej po potężnych protestach w Stoczni Gdańskiej. Był to moment zmiany i nadziei, moment niespodziewanej otwartości i wolności; moment cenny i aż nazbyt ulotny. W przypadku Polski, moment ten trwał ponad rok – w grudniu 1981 wprowadzono stan wojenny. Była to najpoważniejsza próba zdławienia ruchu Solidarność. Próba ostatecznie nieudana. 
Wróćmy do października 1980. Tischner ma wygłosić kazanie do przedstawicieli i przywódców  Solidarności. Jego słuchaczy przepełnia nadzieja i oczekiwanie, jednak Tischner może być pewien, że także organy państwowe, pełne złości i podejrzliwości, będą przysłuchiwać się jego słowom co najmniej równie uważnie. Dlatego to musi być kazanie – nie powinno być ono być nazbyt ‘polityczne’, jednocześnie jednak nie może być też apolityczne. Tischner rozpoczyna zdaniem, które przemawia trafia do wszystkich zgromadzonych: “Przynosimy dziś na Wzgórze Wawelskie nasze, najbliższe sercu sprawy. Sprawy te streszcza w sobie jedno słowo – słowo solidarność”. Taki początek nadaje jego wypowiedzi refleksyjny i osobisty ton. Do solidarności odnosi się jak do „problemu”, który każdy ma na „sercu”. W ciągu kazania Tischner będzie wykorzystywał owo podwójne znaczenie słowa „solidarność”. Gdy mówi o uniwersalnej ludzkiej zdolności solidaryzowania się i noszenia nawzajem wspólnych brzemion, nie sposób nie usłyszeć tu także subtelnych politycznych implikacji dla sytuacji w Polsce. W pewnym miejscu sprytnie zapyta: „Co znaczy to stare i zarazem nowe słowo solidarność?”
Owo publiczne kazanie 19 października 1980, oraz wiele wspólnych działań podejmowanych z ruchem Solidarności, które miały później nastąpić, przyniosły Tischnerowi nieoficjalny tytuł „kapelana Solidarności”. Do 1989 roku był on duchowym doradcą i przewodnikiem ruchu i –  odmiennie od innych księży, którzy odgrywali podobne role –  jego pozycja i reputacja  po 1989 pozostała niemal nienaruszona, a nawet wzrosła. W pewnym sensie być może właściwiej byłoby określić go mianem “filozofa Solidarności”. O ile pisma Leszka Kołakowskiego istotnie wpłynęły na ukształtowanie anty-komunistycznego, antytotalitarnego etosu Solidarności, o tyle nieustanne wysiłki Tischnera połączyły Solidarność z katolicyzmem i szerszymi kręgami polskiego społeczeństwa. Jego artykuły napisane podczas wczesnego okresu zaangażowania w działalność ruchu zostały opublikowane w 1982 pod tytułem Etyka Solidarności (ang. The Spirit of Solidarity, 1984). Tworzą one wybitną kombinację jasnego wywodu i filozoficznej głębi, zawierają obronę indywidualnej odpowiedzialności i etyki dialogu, i jako takie w oczywisty sposób zainspirowały  i wpłynęły na wydarzenia polityczne tamtych lat.
Raz jeszcze powróćmy do kazania z października 1980. Rozpocząwszy zdaniem o Solidarności jako “problemie”, który leży nam na “sercach”, Tischner wypowiada następnie dwa znamienne zdania: „Słowo solidarność skupia w sobie nasze pełne niepokoju nadzieje, pobudza do męstwa i do myślenia, wiąże ze sobą ludzi, którzy jeszcze wczoraj stali od siebie daleko. Historia wymyśla słowa, aby następnie słowa mogły kształtować historię”. Znamienny jest jego nacisk na to, aby mówić o solidarności jako słowie, a nie ruchu czy rzeczywistości politycznej. Jednak właśnie owa abstrakcyjna solidarność jako idea lub jako “problem” ma niesamowitą moc „wiązania ze sobą ludzi, którzy jeszcze wczoraj stali od siebie daleko”.  Kogo Tischner ma tu na myśli? Trudno nie zauważyć przesłania pojednania skierowanego do podzielonego społeczeństwa. Jednak prawdziwie śmiała wypowiedź następuje w krótkim ostatnim zdaniu. Historia – głosi owo zdanie – stwarza „słowa” (nie protesty, reakcje, przewroty), ale słowa, które „mogą stworzyć” historię. Owo sformułowanie może wydawać się ostrożne, jednak jego znaczenie jest wybuchowe. Tischner wprost stwierdza, że to “nowe słowo” jest w stanie stworzyć nową historię – i  czyni to bez najdrobniejszej wzmianki o ruchu Solidarności. Co ciekawe, zdanie to niesie podwójną treść. Można je zrozumieć jako wezwanie do wytrwania w nowym duchu solidarności, lecz także jako proroctwo historycznej roli, jaką wkrótce odegra Solidarność
Najbardziej znany cytat kazania nastąpi później, kiedy Tischner powie o “solidarności sumień” jako najgłębszej artykulacji solidarności.
Józef Tischner umarł w czerwcu 2000. W Polsce został zapamiętany jako wybitny i oryginalny  myśliciel, który nie uchylał się przed wejściem w konflikt i który równocześnie zwracał się do każdej osoby z łagodnością, a na najtrudniejsze nawet sprawy potrafił spoglądać z przymrużeniem oka.
Dokładnie czterdzieści lat temu, Tischner mówił o słowie stwarzającym historię. W istocie, to jego własne słowa wygłoszone tego dnia stworzyły nową rzeczywistość polityczną.
 
Ludger Hagedorn jest stałym członkiem Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu oraz Dyrektorem Patočka Archive and Program.
Przekł. Aleksandra Głos


Polecamy również

Praca nad ludzką nadzieją Wojciech Bonowicz
Od Boga filozofów do obecności Boga Jan Andrzej Kłoczowski OP
Europa po góralsku Łukasz Tischner
Solidarność dziś Antoni Szwed
Fundacja IMJT Fundacja IMJT
Dofinansowano ze środków Programu Archiwistyka Społeczna.
Fundacja IMJT
strony internetowe Webstar & PelcIT